Radość skakania, radość wygrywania. LGP Wisła 2022

Polacy absolutnie zdominowali tegoroczne zawody Letniego Grand Prix w Wiśle. Dawid Kubacki i Kamil Stoch zajęli pierwsze dwa miejsca w sobotę. Niedzielne zawody zakończyły się polskim podium: wygrał Kamil Stoch, przed Dawidem Kubackim i Jakubem Wolnym. Dwaj reprezentanci Polski objęli wspólnie prowadzenie w całym cyklu.

Letnimi zawodami w skokach narciarskich można się emocjonować albo nie. Niektórzy kibice pilnie śledzą rywalizację na igelicie, analizują wyniki, porównują występy poszczególnych reprezentacji i na tej podstawie próbują prognozować, kto jak się będzie prezentował w zimie. Inni w okresie letnim zapominają o skokach narciarskich i nie przywiązują wagi do tego, kto wygrywa, a kto wcale nie startuje. Niektórzy interesują się tylko jesiennymi zawodami w Hinzenbach i Klingenthal, które odbywają się trochę ponad miesiąc przed inauguracją sezonu zimowego. Cóż, ja uważam, że wszyscy po trochu mają rację.

Reprezentacja Polski na konferencji prasowej, fot. Joanna Malinowska/Sport w obiektywie

W piątek najlepszy był Piotr Żyła. Po skoku na odległość 124,5 metra zajął pierwsze miejsce w kwalifikacjach.

Piotr Żyła był najlepszy w piątkowych kwalifikacjach

Świetnie poradzili sobie również jego koledzy. Drugi był Dawid Kubacki (121 m), trzeci Aleksander Zniszczoł (121 m), a czwarty Kamil Stoch (120 m). W pierwszej dziesiątce wylądowali także Maciej Kot, Paweł Wąsek i Kuba Wolny. Jedenasty był Tomasz Pilch. Do konkursu zakwalifikowało się jedenastu Polaków, czyli wszyscy prócz Jarosława Krzaka, który został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Co więcej, wszyscy reprezentanci Polski zmieścili się w czołowej trzydziestce.

Kamil Stoch, fot. Joanna Malinowska/Sport w obiektywie

Podobnie wyglądały listy wyników z piątkowych serii treningowych, więc nastroje przed weekendowymi zawodami były w Wiśle bardzo dobre.

W piątek odbył się także prolog kobiet, zorganizowany zamiast kwalifikacji, ponieważ do konkursów zostały zgłoszone tylko 33 zawodniczki. Najlepsza okazała się Marita Kramer. Nicole Konderla zajęła miejsce 13., a Kinga Rajda niestety została zdyskwalifikowana. Na szczęście mimo to Polka mogła wystartować w sobotnim konkursie.

Kinga Rajda z kibicami, fot. Joanna Malinowska/ Sport w obiektywie

Sobotnią rywalizację na skoczni im. Adama Małysza rozpoczęły panie. Zwyciężyła Słowenka Ursa Bogataj, która po skokach na odległość 121,5 m oraz 118,5 m wyprzedziła Maritę Kramer i Nikę Kriznar.

Czołowa trójka sobotniego konkursu pań

Punkty do klasyfikacji generalnej cyklu zdobyły obie reprezentantki Polski – osiemnasta Nicole Konderla i dwudziesta trzecia Kinga Rajda.

Nicole Konderla

Trybuny skoczni z każdą chwilą się wypełniały, choć pogoda przez cały weekend nie była łaskawa dla kibiców, którzy raz doświadczali mocnego słońca, raz ulewnego deszczu, a czasami obu zjawisk równocześnie. Wytrwałość została nagrodzona fenomenalnymi skokami naszych zawodników. Po pierwszej serii na czele uplasowało się czterech Polaków: Jakub Wolny, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Siódmy był Maciej Kot, a ósmy Dawid Kubacki. Dobre skoki oddali także pozostali nasi reprezentanci. Poza finałem znalazł się tylko jeden z nich – Andrzej Stękała.

Tomasz Pilch i Maciej Kot

Druga seria była dla Polaków równie szczęśliwa: biało-czerwoni zajęli osiem z dziesięciu czołowych pozycji! Fantastyczny skok oddał Dawid Kubacki, który poszybował na odległość 134,5 metra, objął prowadzenie i nie oddał go już do końca konkursu.

Dawid Kubacki z kibicami

Drugie miejsce zajął Kamil Stoch, trzeci był Karl Geiger. Tuż za podium uplasowali się kolejni reprezentanci Polski.

Podium sobotniego konkursu

Czwarte miejsce zajął lider na półmetku, Jakub Wolny (116 m). Piąty był Maciej Kot, szósty Piotr Żyła, siódmy Paweł Wąsek, a dziewiąty Aleksander Zniszczoł.

Kubacki triumfował w zawodach Letniego Grand Prix po raz dwunasty w swojej karierze, w tym po raz szósty na skoczni w Wiśle Malince.

Dawid Kubacki z trenerem

Czy po dublecie Polaków można było przypuszczać, że niedziela będzie jeszcze bardziej udana? Zwłaszcza, że w drugim konkursie mieliśmy mniej reprezentantów, ponieważ nie było już grupy krajowej. Było zatem tylko jedno wyjście, trzeba było liczyć na całe polskie podium! Tak też się stało, bo trzech naszych reprezentantów: Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Jakub Wolny zajęło trzy czołowe miejsca zarówno w pierwszej, jak i w drugiej serii konkursowej.

Polskie podium w niedzielnym konkursie

Nieco niżej zostali sklasyfikowani pozostali polscy skoczkowie. Żyła i Wąsek zajęli ex aequo 10. miejsce, a Maciej Kot był 16.

Kibice na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle

W ten sposób mamy dwóch liderów klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. Po 180 punktów mają Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

Lądowanie Dawida Kubackiego w Wiśle

Po udekorowaniu czołowej trójki i wysłuchaniu hymnu Polski rozpoczął się ostatni akt weekendu w Wiśle Malince, czyli konkurs kobiet. Tym razem triumfowała Nika Kriżnar, a podium uzupełniły Josephine Pagnier i Ursa Bogataj. W rundzie finałowej wystąpiła tylko jedna Polka. Nicole Konderla po skokach na odległość 107,5 m i 112m została sklasyfikowana na 15. pozycji. Kinga Rajda po skoku na 70 metr zajęła ostatnie, trzydzieste pierwsze miejsce. Polskie skoczkinie i ich trener, Szczepan Kupczak byli więc umiarkowanie zadowoleni z występu.

Podium niedzielnego konkursu pań

Warto dodać, że po konkursie męskim skocznia wyraźnie opustoszała, na trybunach pozostali tylko nieliczni. Zawody pań jeszcze nie cieszą się popularnością wśród miłośników narciarskich, a polskie zawodniczki wciąż są tylko tłem dla najlepszych. Dodatkowo, wielu kibiców zwracało uwagę na to, że bilety na oba konkursy były łączone, przerwy między jedynymi i drugimi zawodami dosyć długie, a pogoda niepewna. Nie pomogli także organizatorzy, gdyż zgodnie z regulaminem terenu skoczni nie można było opuścić, bo bilet tracił ważność. Kibice nie mogli więc wyjść by odpocząć lub coś zjeść i wrócić, by dalej kibicować. Mam nadzieję, że w przyszłości ten problem zostanie rozwiązany, bo szkoda, że panie nie mogły doświadczyć atmosfery znanej ze zmagań panów nawet w niewielkim stopniu, a ich rywalizacja przeszła bez echa.

Skocznia w czasie konkursu pań

Znakomite wyniki polskich skoczków w Wiśle spowodowały z jednej strony euforię części mediów i kibiców, a z drugiej wywołały setki mniej lub bardziej życzliwych komentarzy podkreślających, że „to tylko lato”, „za wcześnie by się cieszyć”, że „tym razem czekamy na zimę”. Oczywiście rację, mają zarówno jedni, jak i drudzy.

Kadra Polski w Wiśle, fot. Joanna Malinowska/ Sport w obiektywie

Wszyscy wiemy, że lipiec, to sam środek przygotowań do nowego sezonu. Konkursy Letniego Grand Prix z roku na rok mają coraz słabszą obsadę. Może mają dla trenerów coraz mniejsze znaczenie? Może inaczej są układane plany treningowe? Prawdą jest, że tylko reprezentacja Polski wystąpiła na skoczni Adama Małysza w najmocniejszym składzie.

Kibice w Wiśle

W zasadzie już po analizie listy startowej można było obstawiać, że biało-czerwoni będą głównymi kandydatami do zwycięstwa.

Jakub Wolny z kibicami

Czy świetne wyniki naszych reprezentantów w Wiśle przełożą się na sezon zimowy? Nie wiadomo. Czy mówią o tym, że nasi skoczkowie są aktualnie najlepsi na świecie? Nie. Czy pokazują, że zatrudnienie na stanowisku trenera głównego Thomasa Thurnbichlera było dobrą decyzją? Na to też z pewnością jest jeszcze za wcześnie.

Thomasa Thurnbichler

Ale czy to sprawia, że kibice nie mogą się cieszyć, gdy Polacy wygrywają? Że zwycięzcy nie mogą być z siebie dumni, bo powinni pamiętać, że światowa czołówka nie stawiła się w Wiśle w komplecie? Przecież nikt nikomu nie bronił przyjechać. 🙂

Zawodnicy oczekujący na skoki treningowe

Dawid Kubacki i Kamil Stoch byli najlepsi wśród tych, którzy stawili się na starcie i zwyciężyli w pełni zasłużenie. Jeśli reprezentanci innych krajów nie byli w stanie dotrzymać im kroku, to rywalizowali między sobą.

Radość Kamila Stocha

Cóż mieliśmy robić my, kibice? Cieszyliśmy się. Biliśmy brawo, a później, gdy nasi kadrowicze stali na podium, to odśpiewaliśmy razem z nimi głośno i doniośle Mazurek Dąbrowskiego. Mimo że to tylko sezon letni. Bo zwycięstwo, to zwycięstwo. Przecież o to chodzi w sporcie.

Zdjęcia, jeśli nie wskazano inaczej, autorstwa Ewy Knap

Leave a Reply